Jak wyjść z kryzysu? Różnice między propozycjami Niemiec, a Unii Europejskiej
Kryzys uwidocznił różnice między interesem instytucji unijnych, a państwowych. Najlepszym tego przykładem jest kwestia energetyki oraz embarga na rosyjskie surowce: gaz ziemny i ropę naftową. Polityka unijna twardo stoi na straży kontynuowania nałożonych na Rosję obostrzeń oraz wygaszania tradycyjnych źródeł energii na rzecz OZE. Kraje członkowskie zaś muszą zabezpieczać podstawowe potrzeby swoich obywateli jak, choćby prąd w gniazdku i gaz w kuchence. W dzisiejszym artykule przedstawimy różnice w podejściu wychodzenia z kryzysu na przykładzie rozwiązań proponowanych przez Niemcy oraz UE.
Propozycje wyjścia z kryzysu na płaszczyźnie państwa narodowego – przykład Niemiec
Jak podaje niezależny serwis informacyjny PKB24 Republika Federalna Niemiec zmienia swoją politykę energetyczną. Do tej pory państwo to przodowało w rozwijaniu zielonego sektora, czyli tak zwanego OZE. Przejawiało się to rezygnowaniem z tradycyjnych form pozyskiwania energii, jak choćby przemysł węglowy, elektrownie i ciepłownie, na rzecz wielkich farm wiatrowych.
Stare podejście Niemiec
Twarda, proekologiczna polityka Berlina była w tym aspekcie zbieżna z tą reprezentowaną przez Brukselę. Od lat instytucje unijne propagują bowiem linię ideową wspierającą OZE. Jeszcze przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie przyjęły one agendę, wedle której nasz kontynent do 2045 roku stać się miał „zieloną wyspą”, na tle emitujących ogromne zanieczyszczenia stref Azji i Północnej Ameryki.
Najbardziej jaskrawym przykładem takiej polityki był niemiecki plan ostatecznego zlikwidowania swoich elektrowni jądrowych. Pomimo szalejącego kryzysu miały być one wygaszone do końca 2022 roku.
Nowe podejście Niemiec
PKB24 podaje, że niemiecki rząd zaczyna rozważać przedłużenie atomu.Dała temu wyraz przewodnicząca Bundestagu Katrin Göring-Eckardt. Wyraziła opinię, że wspomnianych elektrowni jądrowych nie należy jednak zamykać. Co ciekawe, należy ona do partii Zielonych – opcji politycznej zwyczajowo wrogiej przemysłowi ciężkiemu, a zwłaszcza energetyce atomowej. Jest to najjaskrawszy jak dotąd sygnał nadchodzącej zmiany w niemieckiej polityce energetycznej.
Katrin Göring-Eckardt kojarzona była dotychczas z wypowiedziami, wedle których niemiecka energetyka w obecnym stanie ma szkodliwy wpływ na środowisko naturalne i należy ją jak najszybciej zmienić na „zielony” model. Innymi słowy, w obliczu narastającego kryzysu, przewodnicząca Bundestagu odeszła od twardej, „zielonej” polityki na rzecz wspólnego dobra Niemców, to jest zabezpieczenia dla nich dostaw energii.
Propozycje wyjścia z kryzysu na płaszczyźnie Unii Europejskiej
Zgoła inne propozycje rozwiązania kryzysu energetycznego snują instytucje unijne. Plany sprowadzają się do akceptacji przez państwa „dobrowolnego” zmniejszenia zużycia gazu o 15%. Jeśli jednak zima z 2022 na 2023 okaże się mroźna, Komisja Unijna (organ zarządczy UE) planuje ogłoszenie stanu alarmowego, co z kolei wprowadzi kolejne, prawne ograniczenia w zużyciu gazu.
Najlepszym przykładem oszczędności postulowanych przez Unię Europejską jest plan Komisji Europejskiej (KE), by zimą w budynkach użyteczności publicznej temperatura ogrzewania nie przekraczała 19 stopni, w lecie zaś klimatyzacja ustawiona była do 25 stopni.
Nieuchronne pogłębienie kryzysu w UE i obniżenie standardów życia
Komisja Europejska grozi, że jeśli państwa członkowskie nie zastosują się do jej dyrektyw, to zimą PKB UE spadnie o 1,5%. Jednocześnie Unia nie zamierza rezygnować z restrykcji wobec importu rosyjskich towarów strategicznych jak ropa czy gaz. Kontynuuje także politykę likwidacji przemysłu ciężkiego, na rzecz „zielonych” źródeł energii.
Podsumowanie
W świetle powyżej przytoczonych argumentów widać więc wyraźnie narastający rozdźwięk między Unią Europejską, a jej państwami członkowskimi. Tym razem nie chodzi jednak o powszechnie uznawaną za eurosceptyczną Polskę i Węgry, ale o państwa tak zwanej Starej Unii, czyli Niemcy i Francję. Warto być na bieżąco i śledzić kwestię dotyczące przemysłu – szczególnie teraz, w czasach narastającego kryzysu.